Relikwie

Św. Stanisław w katedrze na Wawelu

Biskup krakowski Stanisław zginął w r. 1079 zapewne w kościele Św. Michała na Skałce – niedaleko Wawelu. Wg Kroniki tzw. Galla Anonima (ok. 1113-1117 r.)  biskup był zdrajcą (łac. traditor), a król Bolesław Szczodry (zwany w późniejszych źródłach Śmiałym) ukarał go skazując na obcięcie członków. Później władca został zmuszony do ucieczki na Węgry, gdzie rychło zmarł. Wg Kroniki Wincentego Kadłubka, biskup Stanisław napominał występnego króla i rzucił nań kościelną klątwę, ten zaś w gniewie kazał pojmać hierarchę i własnoręcznie pozbawił go życia. Ciało biskupa zostało poćwiartowane i rozrzucone, jednak Bóg wysłał cztery orły, aby strzegły cenne szczątki. Potem zrosły się one w cudowny sposób, świadcząc jednoznacznie o świętości umęczonego Stanisława.
Kult Stanisława narastał stopniowo po śmierci Bolesława Krzywoustego i po podziale królestwa na dzielnice w r. 1138. Przybrał na sile w XIII w., kiedy podjęto starania o kanonizację, zakończone powodzeniem 8 września 1253 r. w bazylice Św. Franciszka w Asyżu.

Rok później, w dniu 5 maja 1254 w katedrze krakowskiej ogłoszono uroczyście decyzję papieża i zgodnie z tradycją, umieszczono relikwie na ołtarzu inaugurując kult nowego świętego. Z okazji starań o kanonizację wysłano do Rzymu spis cudów dokonanych za wstawiennictwem Stanisława, w którym zawarto m. in. opowieść o wskrzeszeniu z martwych  komesa Piotra (Piotrowina). Wielmoża ten miał sprzedać biskupowi wieś, jednak po jego śmierci rodzina upomniała się o dawną własność. Stanisław udał się więc na cmentarz i powołał zmarłego na świadka, prowadząc go za rękę na sąd królewski. W tym samym czasie krakowski dominikanin Wincenty z Kielczy spisał tzw. Żywot mniejszy, i jego przepracowaną wersję – Żywot większy św. Stanisława. Teksty te były w następnych wiekach wielokrotnie przepisywane i trawestowane, dając fundament pod świetny rozwój kultu biskupa – męczennika.

W końcu XIII w. książęta piastowscy zaczęli wykorzystywać osobę Stanisława w propagandzie władzy. Opierając się na Żywocie Większym Wincentego z Kielczy, traktowali oni cudowne zrośnięcie się członków męczennika, jako metaforę losów podzielonego państwa, a św. Stanisława jako patrona działań zmierzających do odrodzenia Królestwa Polskiego. Po koronacji Władysława Łokietka w r. 1320 kult św. Stanisława zaczął być wykorzystywany do ideowego uzasadniania praw nowego władcy i podkreślania ciągłości monarchii. Dla rozwoju tego zjawiska w następnych wiekach decydujące znaczenie miało nadanie patronatowi Stanisława aspektów narodowych. Już w zabytkach XIII-wiecznej poezji liturgicznej był on określony jako Ojciec Ojczyzny. Sławny hymn liturgiczny autorstwa Wincentego z Kielczy zaczyna się inwokacją skierowaną do Polski, aby radowała się swoim sławnym synem (łac. Gaude mater Polonia, prole fecunda nobilis).

Znaczenie kultu św. Stanisława w dziejach odrodzonego Królestwa oddaje najlepiej ceremoniał pokutnych procesji, a właściwie pielgrzymek do kościoła Św. Michała na Skałce, jakie kolejni władcy (aż do Stanisława Augusta Poniatowskiego w r. 1787) odbywali w przeddzień  koronacji. Pierwszym poświadczonym źródłowo władcą, który udał się na Skałkę, aby oddać siebie i królestwo w opiekę Stanisławowi był Władysław Jagiełło w r. 1386. Niewykluczone jednak, że tak uczynił już odnowiciel królestwa Władysław Łokietek w r. 1320. Tenże władca w bitwie pod Płowcami w r. 1331 wzywać miał wstawiennictwa męczennika, a w jego ślady poszedł Jagiełło, w sławnej mowie wygłoszonej przed bitwą pod Grunwaldem w dniu 15 lipca 1410 roku. Zwycięstwo grunwaldzkie miało bardzo duże znaczenie dla ugruntowania się w świadomości Polaków roli św. Stanisława, jako patrona narodowego.

Kluczowy był oczywiście akt darowania chorągwi zdobytych pod Grunwaldem do grobu św. Stanisława, który podniósł katedrę w Krakowie do rangi kościoła trofealnego. Panowanie dynastii Jagiellonów to okres największej popularności kultu św. Stanisława. Zaczął on być wówczas ukazywany jako patron państwa, kolejnych królów, a także całej dynastii. Okazją do intensyfikacji kultu były kolejne rocznice kanonizacji, przypadające co pięćdziesiąt lat. Kolejnym ważnym okresem w dziejach kultu św. Stanisława były Rozbiory. Cześć oddawana krakowskiemu biskupowi przybrała na nowo zabarwienie patriotyczne, przyczyniając się w bardzo wydatnym stopniu do jednoczenia Polaków ponad granicami i podziałami politycznymi. Zaskakujące jest trwanie tego zjawiska i jego odradzanie się we wciąż nowym kontekście. W r. 1979 władze partyjne Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej nie zgodziły się na majowy termin pierwszej pielgrzymki papieża Jana Pawła II do ojczyny, ze względu na obchodzone w tym miesiącu wspomnienie śmierci św. Stanisława.

W notatce ze spotkania z przedstawicielami Episkopatu, w lutym r. 1979, Kazimierz Kąkol – kierownik Wydziału do spraw Wyznań pisał: „przez lata całe kardynał Wojtyła osobiście działał na rzecz interpretacji postaci biskupa [św. Stanisława] w kategoriach dysydentyzmu„. Ojciec Święty przyjechał jednak do Polski w kilka miesięcy później i oddał hołd swojemu poprzednikowi, zarówno u grobu w katedrze na Wawelu, jak i na miejscu męczeństwa w kościele na Skałce. Wizyta ta odmieniła oblicze Europy… .

Zdajemy sobie wszyscy dobrze sprawę, że wejść do tej Katedry nie można bez wzruszenia. Więcej powiem: nie można do niej wejść bez drżenia wewnętrznego, bez lęku bo zawiera się w niej - jak w mało której Katedrze świata - ogromna wielkość, którą przemawia do nas cała nasza historia, cała nasza przeszłość.

Kardynał Karol Wojtyła
8 marca 1964