Skrzyneczka z kości słoniowej dekorowana scenami z romansów rycerskich
Paryż, 2 ćw. XIV w.
Kość słoniowa, srebro, złocenie, emalia żłobkowa, rytowanie
26 x 14, x 8,5 cm
Kraków, skarbiec katedry na Wawelu
Skrzyneczka ma formę prostopadłościanu, złożonego z sześciu prostokątnych płytek z kości słoniowej połączonych metalowymi gwoździkami i okuciami. Górna płytka zamontowana na zawiasach pełni funkcję wieka. Na przedniej ściance umieszczony jest prostokątny zamek z dekoracją ukazującą wieżę oraz dwie postacie: kobietę z dużym kluczem w dłoni i mężczyznę klęczącego ze złożonymi rękami. Na wieku znajduje się metalowy uchwyt zdobiony rytem w formie ukośnej kratki wypełnionej schematycznymi kwiatami. Na bocznych ściankach rozmieszczono 12 wielofigurowych scen ilustrujących średniowieczne romanse rycerskie, natomiast na wieku 3 sceny dworskie. Narracja we wszystkich przedstawieniach budowana jest od lewej do prawej strony. Na przedniej ściance znajdują się przedstawienia: Rozmowa Aleksandra Wielkiego z Arystotelesem, Filis i Arystoteles, Tysbe i lew, Śmierć Pyrama i Tysbe, natomiast na tylnej ściance: Lancelot walczący z lwem, Przejście Lancelota przez most mieczowy, Gouvain na niebezpiecznym łożu i Panny wyswobodzone przez Gouvaina. Na lewej ściance bocznej przedstawiono: Spotkanie w ogrodzie Tristana i Izoldy, Polowanie na jednorożca, natomiast na prawej ściance bocznej: Walkę Anyasa z dzikim mężem i Powitanie Galahada przez starca-klucznika. Na wieku w środkowej części przedstawiono Turniej rycerski, natomiast po bokach dwa epizody tworzące razem wątek zdobywanie zamku miłości.
W inwentarzu katedry na Wawelu z r. 1563 skrzyneczka została odnotowana jako repozytorium na relikwie różnych świętych wymagające naprawy, noszone na feretronie w procesjach podczas tzw. dni krzyżowych (trzy dni poprzedzające uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego). Była ona wówczas przechowywana w większej skrzynce – relikwiarzu. Zapewne po r. 1620, w bliżej nieznanych okolicznościach została ukryta, razem z dwoma innymi relikwiarzami, w schowku w katedrze krakowskiej. Odnaleziono ją dopiero przez przypadek w czasie wizytacji przeprowadzonej przez biskupa krakowskiego Albina Dunajewskiego w dniu 18 marca 1881. Umieszczono ją w głównej szafie skarbca katedralnego, który otrzymał właśnie nową aranżację dzięki księdzu Ignacemu Polkowskiego, mianowanemu w r. 1877 podkustoszym katedralnym. Ta nowa szafa, zaprojektowana przez Polkowskiego na wzór architektury kaplicy Zygmuntowskiej, umożliwiała eksponowanie najcenniejszych przedmiotów ze skarbca i ich udostępnianie chętnym. Trzeba nadmienić, że był to pierwszy i jedyny wówczas skarbiec kościelny w Polsce, udostępniany w celach „turystycznych” – w poniedziałki, środy i piątki o godz. 10.00 rano w grupach co najmniej dwunastoosobowych. To właśnie dzięki Polkowskiemu, który przygotował też nowoczesny jak na owe czasu katalog skarbca wawelskiego, skrzyneczka stała się znana nie tylko w Polsce. W r. 1986 była ona konserwowana w krakowskiej pracowni Wojciecha Bochnaka, wypożyczano ją także na wiele wystaw w kraju u zagranicą.
Dzieje badań nad wawelską skrzyneczką są skomplikowane i wielowątkowe. Do literatury naukowej została wprowadzona przez ks. Ignacego Polkowskiego jako dzieło włoskie z w. XIII, dekorowane scenami z poematu Ekberta z Sankt-Gallen, Waltherius manu fortis, znanego też w wersji polskiej przekazanej przez biskupa poznańskiego Bogufała (zm. 1253). Dopiero Jan Bołoz-Antoniewicz, pracujący na Uniwersytecie Lwowskim filolog i historyk sztuki, opublikował w r. 1885 wzorową, do dziś aktualna monografię poświęconą źródłom literackim scen zdobiących skrzyneczkę. Rozpoznał w niej prawidłowo większość przedstawień, a dzieło określił jako wyrób francuski z w. XIV. Trzeba podkreślić, że rozprawa ta miała znaczenie przełomowe dla rozwoju historii sztuki w Polsce, pokazując ogromny potencjał kryjący się w nowoczesnych badaniach treści dzieł sztuki. Ponadto rozsławiła ona to dzieło sztuki za granicą; odtąd zabytek ten jest powszechnie znany i publikowany w pracach najważniejszych specjalistów od sztuki dworskiej w. XIV i rzeźby z kości słoniowej. Rozpoznania Bołoz-Antoniewicza zostały uzupełnione w w. XX przez szereg badaczy, głównie francuskich i niemieckich, a ostatnio przez polską historyczkę sztuki Agnieszkę Łagunę. Decydujące dla kwestii stylu były ustalenia Raymonda Koechlina, który uznał skrzyneczkę za wyrób paryski z 1 poł. XIV w. i włączył do grupy tzw. skrzynek złożonych – z przedstawieniami skompilowanymi z różnych źródeł literackich. Francuski historyk sztuki polskiego pochodzenia Louis Grodecki uściślił datowanie na 2 ćw. XIV w., a Danielle Gaborit-Chopin związała zabytek z tzw. Pracownią dyptyku z fryzami arkadkowymi w Luwrze, działającą w Paryżu w 2 ćw. XIV w.
Krakowska skrzyneczka jest jedną z siedmiu tzw. skrzyneczek złożonych, które zachowały się w najważniejszych kolekcjach sztuki średniowiecznej na świecie: Walters Art Galery w Baltimore, British Museum w Londynie, Muzeum Wiktorii i Alberta w Londynie, Barber Institute of Fine Arts w Birmingham, Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku i Museo Nazionale del Bargello we Florencji. Jako jedyna z nich zachowała nienaruszony, pięknie dekorowany zamek. Pod względem budowy i kompozycji najbliższą jej analogię stanowi skrzyneczka we Florencji, natomiast pod względem stylu – dyptyk ze scenami z Pasji i życia Matki Boskiej w Luwrze oraz dyptyk z Pokłonem Trzech Króli oraz Ukrzyżowaniem w Muzeum Wiktorii i Alberta w Londynie, wiązane z tzw. Warsztatem dyptyku z fryzami arkadkowymi w Luwrze.
Krakowski egzemplarz jest jednym z najciekawszych dzieł ukazujących epizody ze średniowiecznych romansów rycerskich, jakie przetrwały do naszych czasów. Podobne skrzyneczki z dekoracją sławiącą ideały dworskiej miłości, służyły najczęściej jako elementy wyprawy ślubnej lub szkatuły na klejnoty ofiarowywane wybrankom serca po zaręczynach. Najbardziej widoczną część skrzynki – wieko zdobi scena turnieju rycerskiego, który stanowi kwintesencję średniowiecznej kultury feudalnej. Pośrodku ukazano starcie dwóch rycerzy, na sposób typowy dla ikonografii tego typu uroczystości. Rycerze potykają się pod trybuną, na której zasiadają panny i damy dworu a gra toczy się niewątpliwie o ich względy. Najbardziej wyróżniającym się elementem stroju turniejowego są hełmy garnczkowe, które rozpowszechniły się w 1 połowie w. XIII, a w następnym stuleciu powoli stawały się anachronizmem; straciwszy znaczenie bojowe, przekształciły się jednak w elementy wyposażenia turniejowego i stroju paradnego. Najczęściej używano tzw. hełmów wielkich (ang. Great Helms), których dzwon opierał się na ramionach rycerza, co pociągało za sobą konieczność przeprucia jego przedniej części w celu doprowadzenia powietrza. Ochronne nakrycia głowy z w. XIV wyróżnia ekspresyjna sylweta o dużej ilości linii łamanych. Istotnym elementem reprezentacji były też pióropusze zdobiące hełmy turniejowe, u których genezy leżała chęć zademonstrowania wspaniałości i wysokiej pozycji społecznej rycerzy. W sztuce dworskiej od XIII w. popularne były wyobrażenia mężów zbrojnych, eksponujące ze znawstwem elementy uzbrojenia i epatujące jego szczegółami; popisywanie się znawstwem w tej dziedzinie były istotną częścią ówczesnej „ogłady”. W tym samym kręgu dworskich uroczystości, o zabarwieniu erotycznym, sytuują się przedstawienia Zdobywania zamków miłości, czyli rycerskiej zabawy polegającej na obrzucaniu kwiatami dam i zdobywaniu bronionej przez nie „twierdzy”. Wątki te były głęboko wrośnięte w tradycję francuską, jednakże mogły być także bardzo atrakcyjne i jasno czytelne w Europie Środkowej. Tradycja turniejów rycerskich została zaszczepiona na Węgrzech przez króla Karola Roberta Andegaweńskiego, a jej początki sięgają uroczystości koronacyjnych tego władcy (ok. 1310). Pierwszy znany nam turniej został zorganizowany z okazji zaślubin Karola Roberta z Beatrix z Luksemburga, a następnych okazji dostarczyły kolejny ślub króla z Elżbietą, córką króla Polski Władysława Łokietka w początkach lipca 1320 oraz pierwszy zjazd w Wyszehradzie w r. 1335. W r. 1326 powstał pierwszy zakon rycerski na Węgrzech, pozostający pod patronatem św. Jerzego.
Na bocznych ścianach skrzyneczki przedstawiono sceny pochodzące z najpopularniejszych romansów rycerskich, tworzonych od XI w. przez wędrownych poetów i śpiewaków – trubadurów. Z czasem niektórzy z nich osiadając na dworach osiągali wysoki status, a ich utwory były zapisywane i powtarzane ciesząc się popularnością w całym chrześcijańskim świecie. Nadawali oni wysublimowaną formę literacką popularnym opowieściom np. o królu Arturze i rycerzach okrągłego stołu. Stąd właśnie kariera Gauvaina, Galahada, czy Lancelota z Jeziora, towarzyszy króla Artura, którzy przez stulecia uważani byli za rycerzy doskonałych. Trubadurzy często sięgali też do starożytności, chcą nadać swym opowieściom większy autorytet, a także uczynić je bardziej uniwersalnymi. Przedstawiona na skrzyneczce opowieść o Pyramie i Tysbe wywodzi się z Metamorfoz Owidiusza. Młodych kochanków ze zwaśnionych rodów spotkał straszny los; wskutek nieporozumienia Pyram uznał, że Tysbe została pożarta przez lwa i popełnił samobójstwo, a wkrótce potem nieszczęśliwa dziewczyna poszła w jego ślady. Pośród takich opowieści szczególnie popularna była historia o poniżeniu Arystotelesa, największego filozofa starożytności przez piękną Filis, kochankę Aleksandra Wielkiego. Kiedy Arystoteles próbował namówić Aleksandra, aby ten porzucił płomienny romans i wrócił do nauki i wojennego rzemiosła, Filis skusiła filozofa – sobie tylko znanymi obietnicami, aby pozwolił się jej dosiąść i obwiózł wokół zamku ku wielkiej uciesze dworzan. Historia ta pojawiała się zarówno w zbiorach exemplów – umoralniających opowieści wykorzystywanych przez kaznodziejów (po raz pierwszy u Jakuba z Vitry), jak i w literaturze świeckiej, ostrzegając przed potęgą niewieściego wdzięku, który wiedzie do grzechu nieczystości nawet najbardziej uczonych i najcnotliwszych mężów. Temat ten był bardzo popularny w sztuce w. XIV, w tym także w rzeźbie monumentalnej i architektonicznej, pojawił się n. p. w dekoracji katedr francuskich w Rouen – w portalu transeptu (Portail de la Calende, ok. 1300) i Lyonie – (fasada, ok. 1310), na ratuszu w Kolonii (ok. 1360) i w stallach w katedrze w Kolonii (1311). W Krakowie przedstawiono go w latach 60. XIV w. na jednej z konsol po stronie płd. prezbiterium kościoła Mariackiego przy Rynku Głównym.
Szczególne znaczenie w programie ikonograficznym skrzyneczki ma scena Polowania na jednorożca. W średniowieczu wierzono, że kły słoniowe pochodzą z kraju biblijnej królowej Saby i mylnie uważano je (podobnie jak kły narwali) za „rogi” jednorożców. Te mityczne stworzenia od czasów późnego antyku traktowano jako symbole czystości (podobno wolały zginąć, niż splamić brudem swoje nieskazitelnie białe futerka). Ugruntowało się więc przekonanie (wielokrotnie znajdujące swój wyraz w sztukach plastycznych), że płochliwego jednorożca może schwytać tylko dziewica. To dlatego zwierzę to kojarzono na sposób symboliczny z Najświętszą Marią Panną. Polowanie to polegało na tym, że jednorożca zaganiano tak, aby biegł w stronę dziewicy, a kiedy zwierzę wyczuło jej obecność, samo podbiegało i składało łeb na jej łonie. W rzeczywistości kość słoniową sprowadzano do Europy z czarnej Afryki przez porty w Etiopii, Aleksandrii, Akce, albo Famaguście.
Po odnalezieniu skrzyneczki w r. 1881 powstała tradycja wiążąca ją z królową Jadwigą Andegaweńską, znajdująca artystyczny wyraz m.in. w serii pasteli Skarbiec katedry wawelskiej Leona Wyczółkowskiego, 1907 (Warszawa, Muzeum Narodowe, nr inw. 180841, 180842). Jest ona pozbawiona oparcia w źródłach pisanych, podobnie jak w przypadku wiązanego niekiedy z Jadwigą dyptyku z kości słoniowej w Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Trzeba pamiętać, że odnalezieni skrzyneczki miało miejsce w bardzo szczególnym czasie. Diecezja krakowska przez kilkadziesiąt lat pozbawiona była pasterza, bowiem po śmierci biskupa Karola Skórkowskiego, skazanego na banicję za otwarte poparcie Powstania Listopadowego, nie został mianowany jego następca. Dopiero 8 VI 1879 odbył się ingres nowego ordynariusza – Albina Dunajewskiego, które był traktowany jako symboliczne odrodzenia „prastarej” diecezji krakowskiej. W atmosferze pełnej patriotycznego uniesienia nasilono starania o beatyfikację królowej Jadwigi, a wszelkie zabytki przeszłości i wielkości Polski, zyskiwały znaczenie pamiątek drogich sercom wszystkich Polaków podzielonych pomiędzy trzech zaborców. Idea łączenia znaczących zabytków i dzieł sztuki ze sławnymi postaciami z dziejów Polski znalazła tu swoje apogeum.
Na korzyść hipotezy o związku skrzyneczki z królową Jadwigą mogłyby przemawiać francuskie koneksje dworu węgierskich Andegawenów. Obecność luksusowych wyrobów francuskich na dworze Jadwigi jest wysoce prawdopodobna, bowiem źródła pisane poświadczają zamiłowanie królowej do sztuki. Większość ze znanych fundacji władczyni ma charakter religijny, bowiem była ona znana z żarliwej pobożności w duchu devotio moderna. Królowa dbała o wyposażanie katedry na Wawelu, o czym świadczy racjonał biskupów Krakowa (element stroju liturgicznego, podkreślający szczególna rangę diecezji krakowskiej w hierarchii Kościoła), haftowany w całości perłami, a także scyfus (Drezno, Grünes Gewölbe) – reprezentacyjny puchar (pierwotnie o przeznaczeniu świeckim) z inskrypcją dedykacyjną ku czci św. Wacława. O potrzebach religijnych i bardzo wysokiej kulturze osobistej Jadwigi świadczy wykonany na jej potrzeby w skryptorium na Wawelu, bogato iluminowany Psałterz Floriański (Kraków, Biblioteka Jagiellońska), zawierający łacińskie teksty Psalmów, a także ich tłumaczenia na język polski i niemiecki. Własnością królowej był także jeden z najstarszych, zachowanych rękopisów Objawień św. Brygidy Szwedzkiej, zdobiony miniaturami i inicjałami ornamentalnymi wykonanymi w Neapolu (Warszawa, Biblioteka Narodowa). Do najciekawszych dzieł w Europie Środkowej należy też wielki, drewniany krucyfiks w typie „mistycznym” (z wyeksponowanymi, a nawet przerysowanymi śladami cierpienia, pierwotnie polichromowany realistycznie), zachowany w katedrze krakowskiej. Jest on zapewne importem z Italii. Królowa odegrała ważną rolę w sprowadzeniu z Pragi do Krakowa benedyktynów słowiańskich (odprawiających liturgię w języku słowiańskim), dla których ufundowała z mężem nieistniejący już kościół Św. Krzyża. Wspierała też zakon karmelitów, dla których ufundowała – razem z Jagiełłą – wielkie kościoły w Krakowie i Poznaniu (w tym drugim zachowała się piękna kamienna konsola z odkutym herbem Andegawenów). Z jej dworem związane były liczne dzieła rzemiosła artystycznego, o których informują źródła pisane; wiadomo m.in., że na jej koronację sprawiono nową koronę, bowiem insygnia ufundowane na koronację Władysława Łokietka zostały wywiezione na Węgry przez króla Ludwika Wielkiego i zostały zwrócone do Krakowa dopiero wskutek starań Władysława Jagiełły w r. 1412.
Skrzyneczka wawelska jest typowym dla średniowiecza przykładem importowania dzieł sztuki ze względu na ich bardzo wysoką jakość artystyczną. Cennym przedmiotom często nadawano wtórnie funkcję relikwiarzy, nie zważając na dekorację, której tematyka była nieraz bardzo odległa od sztuki religijnej. Można w tym miejscu przywołać arabską skrzyneczkę z kości słoniowej z w. XI przerobioną na relikwiarz w klasztorze S. Domingo w Silos, która zachowała się w Burgos (Museo arqueologico provincial). Doskonałym przykładem takiej praktyki jest też zachowana w skarbcu katedry na Wawelu skrzyneczka z blachy srebrnej zw. „saraceńsko – sycylijską”, której ścianki zdobią sceny walki dzikich zwierząt i rycerzu walczących z dzikimi bestiami. Powstała ona na Bliskim Wschodzie, albo Sycylii, zapewne w w. XII i po przeróbkach (zamek i zawiasy dodane wtórnie w. XII/XIII) przeznaczona została na relikwiarz.
Zdajemy sobie wszyscy dobrze sprawę, że wejść do tej Katedry nie można bez wzruszenia. Więcej powiem: nie można do niej wejść bez drżenia wewnętrznego, bez lęku bo zawiera się w niej - jak w mało której Katedrze świata - ogromna wielkość, którą przemawia do nas cała nasza historia, cała nasza przeszłość.
Kardynał Karol Wojtyła